Katolickie „Walentynki” na bis
Kochani, w pierwszą niedzielę po Wielkanocy w Kościele katolickim obchodzimy, ustanowione przez św. Jana Pawła II, Święto Miłosierdzia Bożego. Zgodnie z tym, co napisałam w sekcji „O mnie”, uważam się za pasjonatkę Bożego miłosierdzia : ) a więc nie byłabym sobą, gdybym pozostała obojętna na dzisiejsze Święto. Choć „Walentynki” jako wspomnienie św. Walentego – chrześcijańskiego biskupa i męczennika, także obchodzi się w Kościele katolickim, to dzisiejsze święto jest chyba tym najważniejszym dla katolika świętem MIŁOŚCI.
Bóg kocha nas najprawdziwiej, czyli kocha nas „pomimo”, a nie „dlatego, że…”. Nawet jeśli postępujemy wbrew Bożym Przykazaniom, wbrew Przykazaniu Miłości, ale okażemy swój żal za grzechy, On nam wybacza. Nawet jeśli, zamiast kochać i pomagać, gardzimy drugim człowiekiem (więcej o postawie pogardy: http://www.annlis.pl/przykazanie-nowe-daje-wam/), ale postanowimy poprawę, On nam wybacza. Jest to niesamowite, gdyż nam ludziom często trudno jest wybaczyć, nawet kiedy usłyszymy słowo „przepraszam”. Bywa, że przez wiele lat żywimi do kogoś urazę, wypominamy błędy, mamy w sercu żal, który nie pozwala nam wybaczyć. A przecież według nowotestamentowej pieśni nad pieśniami…
„MIŁOŚĆ
cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje (…)”
(1 Kor 13, 4-8)
Kult Bożego Miłosierdzia związany jest z objawieniami zakonnicy ze zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia – Faustyny Kowalskiej, której w 1931 roku objawił się Jezus, polecając głoszenie całemu światu orędzia o Bożym Miłosierdziu. Powiedział jej wówczas: „Jestem miłością i miłosierdziem samym” oraz powierzył zadanie namalowania Jego Miłosiernego Oblicza z napisem „Jezu, ufam Tobie” (więcej o historii tego wizerunku i objawienia: http://www.annlis.pl/z-cyklu-swiete-miejsca-wilno/). Jezus wskazał też siostrze Faustynie pięć sposobów, w jaki ludzie mogą wypraszać zbawienie dla siebie i całego świata:
- koronkę do Miłosierdzia Bożego;
- modlitwę przed obrazem Jezusa Miłosiernego z napisem „Jezu, ufam Tobie”;
- modlitwę w godzinie konania Chrystusa na krzyżu, zwaną Godziną Miłosierdzia (godz. 15.00);
- obchodzenie święta Miłosierdzia;
- szerzenie czci Miłosierdzia Bożego modlitwą, słowem i czynem.
O tym, że Bóg jest miłosierny, wiemy już ze Starego Testamentu. Miłosierdzie jest Jego przymiotem, który ukazuje się szczególnie wtedy, gdy – pomimo niewierności ludu wybranego – On pozostaje wierny zawartemu z nim Przymierzu. Nawet wtedy, gdy lud ten tworzy sobie „złotego cielca” jako przedmiot kultu, Bóg nie pała gniewem wobec bałwochwalców, lecz przedstawia się Mojżeszowi jako „Bóg miłosierny, litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność” (Wj 34, 6). W dziejach Starego Przymierza mamy wiele przykładów okazanej troski, miłosierdzia przez Boga wobec ludu, który wielokrotnie odchodzi od Niego, zdradza Go, grzeszy.
Z kolei w Nowym Testamencie miłosierdzie staje się znakiem rozpoznawczym Jezusa Chrystusa, a szczytem Bożego miłosierdzia jest misterium paschalne, czyli męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, którego w zeszłym tygodniu mogliśmy po raz kolejny doświadczyć.
„Krzyż stanowi najgłębsze pochylenie się Bóstwa nad człowiekiem, nad tym, co człowiek – zwłaszcza w chwilach trudnych i bolesnych – nazywa swoim losem”
św. Jan Paweł II, Encyklika Dives in misericordia