Dla Ducha: WIARA

Kto ważniejszy: Chrystus Król czy człowiek król?

W ostatnią niedzielę obchodziliśmy uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, wieńczącą rok liturgiczny. Już za kilka dni rozpocznie się Adwent – czas oczekiwania jak i przygotowywania się na Boże Narodzenie. Niedzielna uroczystość nie ma bardzo długiej historii, gdyż została ustanowiona niecałe 90 lat temu, jednak powodem jej ustanowienia była bardzo ważna przesłanka – powszechna od początkowych czasów chrześcijaństwa – a mianowicie to, że Chrystus jest naszym Królem.

Lubię zadawać sobie pytania i rozmyślać nad odpowiedziami, dlatego w tytule tego wpisu po raz kolejny pojawiło się pytanie. No właśnie, kto w naszym życiu jest ważniejszym królem – Chrystus czy człowiek posiadający pewien zasób władzy? Idąc od razu nieco dalej – jeśli Chrystus, to dlaczego? Jak Król bez prawdziwej złotej korony i berła, może być ważniejszy?

Jakikolwiek władca stojący na czele narodu czy ugrupowania, może mieć dużo władzy, pieniędzy i innych monarszych przymiotów – czy jednak dzięki tym atrybutom mamy pewność, że dostąpi on zbawienia i życia wiecznego? Niby wszyscy wiemy o tym, że dóbr „tego” świata nie zabierzemy ze sobą na „tamten” świat, niby jest to oczywiste i wciąż sobie to powtarzamy, ale jednocześnie wciąż jesteśmy ślepo zapatrzeni w tych, którzy są u jakiejkolwiek władzy, tak na prawdę wciąż chcemy mieć tych królów.

Mimo wiedzy o tym, że dobra materialne nie powinny być istotne dla chrześcijanina, bardzo trudno oddać nam hołd prawdziwemu Królowi. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – dlatego, że Chrystus jest Królem nie danego narodu czy ugrupowania, ale Królem ludzkich serc! A swojego serca nie oszukasz… Jeśli chlubi się władzą, bogactwem „tego” świata, to bardzo trudno zwrócić je ku temu, co wartościowe jest dopiero na „tamtym” świecie. Krótką, ale jakże wymowną odpowiedź, niosą za sobą słowa samego Chrystusa wypowiedziane w rozmowie z Piłatem, mającej miejsce przed ukrzyżowaniem, przytoczone przez ewangelistę św. Jana:

„Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”(J 18, 36)

Chrystus Król na nikogo nie patrzy „z góry”, nie jest dla Niego ważne to, czy jestem mały czy duży, biedny czy bogaty, wykształcony czy niedouczony. Liczy się tylko nasze serce – niby tak niewiele, ale czasem jakie trudne do wykonania. Nasz Król obmywa nogi swoim uczniom (J 13, 1-15), nie brzydzi się trędowatym, lecz uzdrawia go (Mk 1, 40-45), nie gardzi okrytym wrzodami biedakiem, ale wskazuje na niezniszczalność jego duszy (Łk 16, 19-31), kocha ludzi bezwarunkowo, z każdym pragnie się spotkać i przyjąć do Siebie.

Chrystus to Król pokory i miłości, Król bez pychy i materialnego bogactwa. Tak bardzo różny od człowieka króla. Który z nich króluje w moim sercu? Co myślę odmawiając ustanowioną przez Jezusa modlitwę „Ojcze nasz” i wypowiadając słowa: przyjdź królestwo Twoje? Czy rzeczywiście ważniejszy jest dla mnie Chrystus Król czy człowiek król? To pytania do naszego sumienia. Jezus Chrystus to na pewno PIĘKNY Król! Takiego pragnę obrać na swojego władcę. A Ty?