Z cyklu Święte Miejsca: Montserrat
Kontynuując cykl „Święte Miejsca” chciałabym opowiedzieć Wam nieco o miejscu, które dane mi było zobaczyć jakiś czas temu. W sierpniu 2017 roku odwiedziłam przepięknie położony – w katalońskim masywie górskim Montserrat (około 40 km na północny-zachód od Barcelony) i znany z kultu figury Matki Boskiej, nazywanej „Czarnulką” (La Moreneta), benedyktyński klasztor Opactwa Matki Bożej w Montserrat.
Ten położony na wysokości około 1000 m n.p.m. – drugi co do ważności, zaraz po Santiago de Compostela – hiszpański ośrodek pielgrzymkowy, na prawdę zapiera dech w piersiach. Niesamowite jest to, że w otoczeniu tak monstrualnego pasma gór, pielgrzymi z całego świata przybywają tu, aby podziwiać tak niewielką figurę Matki Bożej. Jednak, ta wizualnie niewielka, romańska figura Maryi z Dzieciątkiem ma wielką, niebywałą, przepiękną wartość i historię.
Według legendy została wyrzeźbiona w pierwszych latach chrześcijaństwa w Jerozolimie przez świętego Łukasza i przywieziona do Katalonii przez świętego Piotra. W VIII wieku została ukryta przed Maurami. Odnaleziono ją pod koniec IX wieku. Legenda mówi, że figurki nie można było przesunąć, co uznano za cud. Wykonane metodą węgla radioaktywnego badania określiły czas jej powstania na drugą połowę XII wieku.
Bez względu na krążące legendy, faktem jest, że w barokowej bazylice opactwa, nad ołtarzem głównym usytuowano prawdziwy skarb: 95-cio centymetrową, drewnianą statuę Matki Bożej, siedzącej na tronie i opierającej lewą rękę na ramieniu trzymanego na kolanach Dzieciątka Jezus. Madonna – jako Królowa – trzyma w ręku kulę ziemską na znak, że Swą miłością obejmuje cały świat. W dłoni Dzieciątka zaś widać sosnową szyszkę – symbol życia wiecznego. Twarze i dłonie Madonny i Dzieciątka sczerniały od lampek i świec zapalanych niegdyś przed figurą przez pobożnych Katalończyków. Cudowna figura została uznana w 1881 roku przez papieża Leona XIII za Patronkę Katalonii.
Niezwykłe chwile spędza się już podczas oczekiwania w kolejce do spotkania z nadzwyczajną figurą Madonny. Towarzyszy wówczas atmosfera niesamowitości, mistyczności tego miejsca. Rozmodleni pielgrzymi w zadumie, zbliżają się do Patronki Katalonii, aby dotknąć i ucałować fragment Jej figury i choć chwilkę pozostać w Jej obecności. Twarz wizerunku Maryi z Montserrat wprost emanuje dobrocią. Może przy okazji wizyty w Barcelonie uda się Wam wybrać na spotkanie z Matką Bożą w pobliskim masywie górskim… Serdecznie polecam Wam spotkanie z cudowną Matką w cudownym miejscu : )
„Kiedy Jezus dał nam wszystko, co mógł nam dać, postanowił jeszcze uczynić nas spadkobiercami najcenniejszego skarbu, jaki posiadał: Najświętszej Dziewicy”
św. Jan Maria Vianney