Wielki Post w 3 krokach – Skrucha, Odnowa, Działanie
Wielki Post to czas pokuty i nawrócenia, jednak pokutę i nawrócenie możemy realizować właśnie poprzez tytułową skruchę, odnowę i działanie.
Po pierwsze SKRUCHA, czyli poczucie żalu za złe czyny i refleksja nad własnym zachowaniem. Skrucha zawsze wywołuje w nas postanowienie zmiany na lepsze, a to jest właśnie istotą Wielkiego Postu. Zmiana to proces, który może trwać dłużej niż post, jednak sama chęć poprawy swojego życia, już sprawia, że stajemy o krok bliżej do Pana Jezusa. Pochylając się nad skruchą nie sposób nie wspomnieć o jej przeciwstawnym znaczeniu… Pycha, matka wszystkich grzechów, jest obecna w każdym z nas. Stanowi tzw. bycie ponad, blokuje możliwość dostrzegania własnych błędów. Nie należy jej mylić z dumą, gdyż duma to radość z tego, kim się jest, co udało się osiągnąć, do czego w życiu doszedłem. Duma jest czymś życiodajnym, potrzebnym i jest przejawem pokory. Pycha natomiast jest śmiercionośna, jest w niej – poza kultem samego siebie – także pogarda dla drugiego człowieka, dlatego należy ją w sobie zwalczać.
Po drugie ODNOWA, oczywiście nie ta biologiczna (choć czasami ma ona również wpływ na stan ducha), ale odnowa duchowa. Można nazwać ją rehabilitacją duszy, ponieważ powinna powodować lepsze samopoczucie. Odnowa ta jest swego rodzaju ulepszeniem życia duchowego (wewnętrznego) poprzez wprowadzenie do niego elementów uzdrawiających duszę i odrzucenie tego, co ją dewastuje. Czasami trudno jest nam ocenić, co tak naprawdę niszczy naszą duszę. Jeśli mamy z tym problem, możemy wtedy zastanowić się, czy dana sytuacja zbliża nas do Boga i jednocześnie odnawia duchowo czy oddala i „brudzi” duszę. Pamiętajmy zawsze o tym, że wszystko z czym mamy w życiu problem warto przemodlić. Przedstawmy w rozmowie z Panem Bogiem to, z czym mamy trudność i prośmy o pomoc, by łatwiej nam było – z Jego pomocą – realizować to, co ulepsza nas duchowo.
Po trzecie DZIAŁANIE – niepozostawanie biernym wobec otaczającego nas świata. Bierność i tkwienie w swojej bezpiecznej „strefie komfortu”, a przez to także obojętność, prowadzą nas często do duchowej zguby. W dzisiejszych czasach, w których tak bardzo przerasta nas własna codzienność, masa obowiązków, działamy wyłącznie rutynowo. Ta rutyna staje się naszą barierą przed działaniem na rzecz drugiego człowieka, ale także na rzecz własnego rozwoju. Można nawet powiedzieć, że taka „strefa komfortu” duchowo nas uwstecznia. Wydaje nam się, że poczucie stabilizacji na każdej płaszczyźnie życia jest czymś komfortowym, nic bardziej mylnego. Dobrze znamy słowa Jezusa „poznacie ich po owocach” (Mt 7, 20). Stagnacja życiowa nie przynosi żadnych owoców, a więc Bóg przez nią nie może nas poznać. Nie może poznać nas też drugi człowiek, który być może akurat jest w potrzebie. Nie ulegajmy rutynie, działajmy – dla siebie, dla bliźnich – to przecież także wyraz naszej MIŁOŚCI : ) Miłość natomiast stanowi kolejną istotę Wielkiego Postu, to przez Nią doszło do naszego odkupienia…
Owocnego Wielkiego Postu Kochani! Niech procentuje w dalszym naszym życiu : )