Dla Ducha: WIARA

„Boże Ciało” inne niż znamy, czyli kilka słów o filmie Komasy

11 października 2019 miała miejsce w naszych kinach premiera polskiego filmu „Boże Ciało” wyreżyserowanego przez Jana Komasę, a w ostatnią sobotę miałam przyjemność sama obejrzeć ten film, który jest polskim kandydatem do rywalizacji o Oskara w kategorii najlepszego międzynarodowego filmu fabularnego.

Na początek przedstawię Wam krótką recenzję, nie zdradzając oczywiście szczegółów fabuły : ) Głównym bohaterem jest młody człowiek o imieniu Daniel (w jego roli Bartosz Bielenia), który podczas pobytu w poprawczaku przechodzi wewnętrzną przemianę i pragnie zostać kapłanem. Kiedy otrzymuje warunkowe zwolnienie z poprawczaka, wyjeżdża na drugi koniec Polski, aby podjąć pracę w stolarni. Jednak zamiast rozpocząć zaplanowaną pracę, przybywa do pobliskiej parafii, gdzie pod nieobecność tutejszego proboszcza, zaczyna pełnić posługę kapłańską. Jego metody są kontrowersyjne, ale… Aby dowiedzieć się, co powinno zostać napisane po „ale” zapraszam do obejrzenia filmu : ) Dość istotne jest też to, że film inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami.

A teraz jeszcze kilka moich spostrzeżeń. Mimo, iż nie jest to rodzaj filmu akcji, jak nie jeden thriller, trzyma do końca w napięciu. Ten kameralny dramat – jak mówi krytyk filmowy J. Wróblewski – „rozkłada emocjonalnie na łopatki”. Pokazuje wiarę na pokaz, która najbardziej widoczna jest w małych polskich miejscowościach. Mówiąc ściślej i dosadniej – pokazuje nasze polskie „piekiełko”, w którym ludzie od zewnątrz stwarzający pozory dobrych, praktykujących katolików, wewnętrznie zżerani są przez nienawiść, w którym nie ma żadnego miejsca nawet na 1 przebaczenie, choć Jezus przykazał nam wybaczać 77 razy… (Mt 18, 21-22)

Chyba nie ma sensu pisać więcej o czymś, co trzeba zobaczyć. Jeśli więc macie w najbliższym czasie wolny wieczór, to polecam wybrać się właśnie na „Boże Ciało”.